Jaki kask bokserski?

Droga na sam szczyt nigdy nie jest usłana różami. W boksie troska o bezpieczeństwo podczas treningów jest kluczowa, a wie to każdy, kto chociaż raz wyłapał cios na twarz bez gardy. To boli, nawet sparując rękawicami 14 lub 16 OZ. Dlatego też kask nie jest już tylko dodatkiem, ale podstawowym elementem wyposażenia każdego treningu.

Przyjmowanie ciosów na głowę może powodować koszmarne skutki, które kończą się czymś znacznie gorszym niż kontuzja. Jasne, każdy sport niesie ryzyko – nie w tym problem. Kluczem jest, żeby zawsze robić wszystko, by to zagrożenie minimalizować. Właśnie od tego jest – minimalizuje zagrożenie i wybacza pewne błędy. Kask, który polecamy szczególnie dzisiaj, to idealny kompromis pomiędzy kompletną ochroną i pełnym przeglądem pola. Poznaj model T1 z nowej kolekcji RDX!

Dlaczego właśnie świeżak od RDX? Z wielu powodów. Przede wszystkim trzeba pochwalić sam projekt, bo widać, że jest przemyślany i udoskonalony względem poprzednich generacji. Producent podaje, że kask pokrywa materiał Maya Hide, który jest niezwykle wytrzymały. Po solidnym przetestowaniu sprzętu w warunkach bojowych, podpinamy się pod tym. To naprawdę ważne, żeby sprzęt był wytrzymały, bo zmiana kasku co kilka miesięcy zabolałaby nie tylko głowę, ale też portfel.

Na pochwały zasługuje też pianka Tri-Slab i podeszwa żelowa Shell-Shok. Powtórzymy się, ale ten kask został naprawdę dobrze zaprojektowany. Ochraniacz składa się z potrójnie wyściełanej pianki, a dzięki wyściółce Shock Foam wstrząsy są perfekcyjnie tłumione. Ta technologia naprawdę daje radę, dlatego też sprawdzi się zarówno wśród nowicjuszów, jak i zawodowców. Relatywnie niska cena to solidna podstawa, by uważać, że kask bokserski od RDX to jeden z lepszych wyborów w kategorii jakość/cena.

To jak? Czy kask bokserski chroni? A raczej, czy robi to należycie? Przecież wiesz, że odpowiedź może być tylko jedna. Kask chroni, kask jest niezbędny, bez kasku Twoja przygoda z boksem może szybko się skończyć. Mówimy tu o zwykłych sparingach, kiedy boksujesz „szesnastkami”. Przyjęcie czystego ciosu w twarz, kiedy rywal ma na sobie 12 lub 10 OZ, może oznaczać poważny wstrząs – zwłaszcza dla nowicjusza.

Wybierając swój kask, zwracaj uwagę na takie detale. Kask kaskowi nierówny, a od szczegółów może zależeć Twój komfort oraz Twoje zdrowie. Oczywiście patrz też na rozmiar. Sprzęt nie może być za mały lub za duży. Musi stabilnie przylegać do skóry i nie może się osuwać. Jeśli nie będzie idealnie dopasowany, to możesz zapomnieć o odporności na wstrząsy, efekt może być wręcz odwrotny. Co więcej, za duży kask może przeszkadzać w treningu, a to bardzo irytujące, wierz nam. Nie oznacza to jednak, że w każdym kasku chodzi tylko i wyłącznie o rozmiar. Czasami to zapięcie jest bardzo uciążliwe, bo nie dopasowuje się do kształtu głowy. Nasz T1 od RDX nie stwarza takich problemów, bo zapięcie nazywane przez producenta Quick-EZ naprawdę daje radę. Zerowa blokada czy poślizg. Komfort za to na najwyższym poziomie.

Jeśli szukasz kasku bokserskiego, to znasz już naszą opinię. Na rynku jest wiele świetnych produktów, w sklepie WarHouse znajdziesz solidne propozycje, które znacząco wpłyną na jakość treningów. Dzisiaj jednak szczególnie ciepło polecamy nowość od RDX – za całokształt, tak po prostu. Uważamy, że to kask kompletny, nie zabrakło nawet odpinanej kratki, która pozwala osłonić głowę w całości, nie tracąc przy tym na widoczności.