Arkadiusz Mazurski CZYTAJ BIO AUTORA
Przeczytanie tego artykułu zajmie Ci: 5 min.
Który gainer wybrać?
Dla jednych to must have, inni widzą w tym fajny sposób na dostarczenie dodatkowych kalorii, a jeszcze inni skarżą się na nagły przyrost tkanki tłuszczowej. Czym są , dlaczego są obecnie tak popularne, kto powinien je wrzucić do swojej diety, a kto powinien się ich wystrzegać? Zapraszamy do krótkiej lektury, która rozwieje wszelkie wątpliwości.
Najprościej, jeśli zaczniemy od tego, czym właściwie gainery są, bo – wbrew pozorom – to nie tylko „szybkie kalorie”. Gainery to przede wszystkim odżywki, w których znajdują się węglowodany o różnym indeksie glikemicznym. Białko stanowi tam 15%-30% całej zawartości, ale w niektórych gainerach można się natknąć nawet na tłuszcz. Oznacza to, że ten typ odżywek jest wysokoenergetyczny.
Który gainer będzie najlepszy?
W akapicie padł zwrot, który dla niektórych może być niezrozumiały. Indeks glikemiczny (IG) to wskaźnik, który pozwala ocenić wpływ danego produktu spożywczego/posiłku na wzrost cukru we krwi w ciągu 2-3 godzin od spożycia. To oczywiście nie wszystko. O indeksie glikemiczny, ładunku glikemicznym, czy odpowiedzi glikemicznej powstanie osobny wpis, więc nie będziemy się tutaj nad tym dodatkowo pochylać.
Kliknij w link poniżej i zobacz wszystkie produkty z kategoriiGAINERY
Wróćmy więc do tematu – gainery to odżywki węglowodanowo-białkowe. Ich celem jest dostarczenie Ci dodatkowych kalorii i składników odżywczych. Właśnie dlatego to nie jest rozwiązanie dla każdego. Początkujący sportowcy, którym zależy na przyroście masy, zazwyczaj są w stanie dostarczyć odpowiednią ilość kalorii do swojego organizmu, a ich nadmiar (chociażby przez stosowanie gainerów) zamienia się w oponkę tłuszczu, której przecież nikt nie chce. Warto tutaj zaznaczyć, że sam początek budowania mięśni nie jest trudny. Sama dieta i systematyczny trening w zupełności wystarczą. Prawdziwe problemy zaczną się później, kiedy naprawdę zauważysz zastój.
Trzeba bowiem zauważyć, że w pewnym momencie dodatkowy przyrost masy jest praktycznie niemożliwy, bo przy 120 kg i intensywnych treningach, musiałbyś dostarczyć organizmowi ponad 5 tysięcy kalorii, żeby nie tracić masy mięśniowej. Właśnie tutaj nieoceniony jest gainer – to łatwe kalorie, których po prostu potrzebujesz, żeby zachować swoje imponujące mięśnie. Oczywiście nie chodzi nam o to, że gainer przyda się tylko i wyłącznie kolosom, którzy muszą wpychać w siebie tysiące kalorii codziennie. Doskonale wiemy, że w przypadku niektórych nawet 3000 kalorii to nie lada wyczyn i właśnie w takiej sytuacji gainer jest wskazany.
Ranking gainerów 2021
Z godnych polecenia gainerów można zaproponować marki Real Pharm, Olimp Gain i Iron Horse – to chyba najbardziej uniwersalne gainery. Nie można jednak zaprzeczyć, że Real Pharm wyróżnia się na tle pozostałych dwóch producentów. Na uwagę zasługuje też propozycja od KFD, a konkretnie premium x-gainer 1000, który często jest polecany przez zawodowych sportowców i bodybuilderów. W przypadku gainera Real Pharm, szczególnie dużym zainteresowaniem cieszy się „Muscle On”, który w jednej porcji dostarcza aż 300 kalorii. Tutaj należy też powiedzieć, że „porcja” to nie jest konkretne określenie, bo dla jednych będzie to 75 gram, a dla innych 100. Dlatego też wyjaśniamy, że Muscle On dostarcza 400 kcal w 100g oraz 300 kcal w 75g, czyli jednej porcji.
Wersja Real Mass tego samego producenta jest nieco „lżejsza”, bo daje 376 kcal na 100g, czyli 282 kcal na porcję. W tym przypadku mówimy o gainerze 20%, czyli sporej zawartości białka oraz odpowiednio dobranych węglowodanów. Prawda jest jednak taka, że w obydwu przypadkach będziesz bardzo zadowolony. Gainery Real Pharm to idealne rozwiązanie do uzupełnienia kalorii po treningu. Dzięki takiej odżywce nie musisz na siłę wciskać na siebie dodatkowej porcji posiłku, więc jadłowstręt Ci nie grozi!
Czym są gainery?
Dla kogo przeznaczone są gainery?
Kto powinien unikać gainerów?
Ocen: Który gainer wybrać?
Uważasz, że to był dobry artykuł? A może coś jest niezrozumiałe?
Autor tego materiału czeka na Twój komentarz. Serio.